W zeszłym tygodniu Izba Cywilna Sądu Najwyższe podjęła uchwałę w której odpowiedziała na pytania zadane przez Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego w styczniu 2021 r. Celem przedstawionych pytań i odpowiedzi Sądu Najwyższego miało być dokonanie wiążącej wykładni prawa w tzw. sprawach frankowych i w efekcie usunięcie rzekomych rozbieżności w orzecznictwie. Od początku część środowiska prawniczego uważała podjęcie uchwały przez Sąd Najwyższy w tej sprawie za niepotrzebne, a rzekomą rozbieżność w orzecznictwie za pozorną. Te głosy okazały się słuszne.

Uchwała zawiera pięć punktów, w których w zasadzie potwierdzone zostało to, co już od dawna wiadomo. Sąd Najwyższy po raz kolejny potwierdził, że w przypadku usunięcia z umów kredytu postanowień dotyczących sposobu ustalania kursu wymiany walut (CHF/PLN), umowa kredytu nie wiąże w pozostałym zakresie czyli po prostu jest nieważna.

Sąd Najwyższy uznał, że w przypadku upadku umowy kredytu żadnej ze stron (bank, kredytobiorcy) nie przysługują dodatkowe roszczenia poza żądaniem zwrotu przekazanych pieniędzy tj. bank ma prawo do zwrotu kapitału kredytu, natomiast kredytobiorca będący konsumentem może tylko domagać się zwrotu środków pieniężnych wpłaconych do banku w wykonaniu nieważnej umowy kredytu (raty kredytu, opłaty, prowizje, składki pobrane przez bank). W przypadku kredytobiorców uchwała Sądu Najwyższego jest zaskoczeniem, ponieważ jest sprzeczna z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który dopuścił możliwość dochodzenia przez kredytobiorców będących konsumentami również dodatkowych roszczeń od banku w związku z upadkiem umowy kredytu. Sąd Najwyższym w składzie wydającym komentowaną uchwałę zaprezentował zatem stanowisko “probankowe”, podczas gdy TSUE konsekwentnie prezentuje stanowisko “prokonsumenckie”.

Najbardziej jednak istotny z punktu widzenia praktyki orzeczniczej jest w mojej ocenie punkt 4 uchwały Sądu Najwyższego. W punkcie tym Sąd Najwyższy wyjaśnił, że bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kapitał kredytu rozpoczyna się z dniem następnym po tym w którym kredytobiorca “zakwestionował względem banku związanie postanowieniami umowy”. Oznacza to, że każde zachowanie kredytobiorcy wobec banku z którego wynika, że uznaje on postanowienia umowy kredytowej za nieważne lub niewiążące rozpoczyna bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kapitału kredytu. Jest to ciekawostka ponieważ do tej pory nie było jednolitego poglądu w orzecznictwie w tej sprawie. Część prawników prezentowała pogląd, że początkiem biegu przedawnienia roszczeń banku powinien być dzień uprawomocnienia się wyroku ustalającego nieważność umowy kredytu. Określenie początku biegu tego terminu na dzień “zakwestionowania” umowy może okazać się bardzo korzystne dla kredytobiorców. Takim “zakwestionowaniem” umowy najczęściej jest bowiem wezwanie przedsądowe banku do zwrotu wpłaconych pieniędzy w związku z nieważnością umowy. Zgodnie natomiast z art. 118 kodeksu cywilnego termin przedawnienia roszczeń banku jako przedsiębiorcy wynosi 3 lata. Jeżeli zatem bank w ciągu 3 lat od chwili wezwania go przedsądowo przez kredytobiorcę sam nie skierował do sądu pozwu o zapłatę przeciwko kredytobiorcy to jego roszczenie zgodnie z w/w uchwałą Sądu Najwyższego uległo przedawnieniu. W efekcie wygląda na to, że dzięki uchwale Sądu Najwyższego z 25 kwietnia 2024 r., znaczna część kredytobiorców, którzy obecnie toczą boje sądowe z bankami o unieważnienie umów kredytu, nie będzie musiał zwracać bankom nawet kapitału kredytu z powodu przedawnienia roszczeń banku.